Geoblog.pl    talia    Podróże    Brazylia - Ameryka Południowa po raz pierwszy    W Argentynie w dzień wyboru papieża Argentyńczyka :)
Zwiń mapę
2013
13
mar

W Argentynie w dzień wyboru papieża Argentyńczyka :)

 
Argentyna
Argentyna, Puerto Iguazú
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11878 km
 
Dziś panisko jedzie na wykupioną wycieczkę, więc nie musi sie niczym martwić :) Powód był prosty: by przekroczyć granicę brazylijsko-argentyńską trzeba trzy razy zmieniać autobusy, a właściwie czekać na kolejne. Przekraczanie tej granicy nie jest trudne: nie potrzebujemy wiz itp. Trzeba złapać autobus z Foz do granicy, tam wyjść do kontroli, następnie kolejny autobus na dojazd do terminala w Argentynie, przez most (Parana jest "ciut" szersza od Wisły, więc ciężko na piechotę), znowu wyjść do służb granicznych i potem kolejny do Puerto Iguazu, bo tak nazywa się miasteczko po stronie argentyńskiej. Teoretycznie wszystko do zrobienia, ale że autobusy kursują co pół godziny, potrzeba na to sporo czasu pewnie. Więc z Jennifer wykupiłyśmy wycieczkę (plus jeszcze cztery osoby z naszego hostelu i innych). W sumie dziesięc osób.

Bus przyjechał po nas o 8.30, objeżdżamy inne hostele i kierujemy się ku granicy. Tu kłopot z jednym z uczestników, bo jest na wizie turystycznej w Brazylii 3 miesiące, a mona tylko 90 dni. Więc jakieś wzywanie pana Anglika (reszta siedziała z busie, tylko paszporty kierowaca zebrał), wyjaśnianie, płacenie kary... W sumie zeszło z godzinę, ale wszystko zostało załatwione i pan Anglik z nami pojechał zwiedzać wodospady.

Około 11 jesteśmy na miejscu. Samo południe, a słońce piecze niemiłosiernie. Tutaj, dla odmiany, jedzie sie po parku nie autobusem, jak w bBazylii, a pociągiem. Zwiedziliśmy trzy najbardziej popularne ścieżki widokowe: Garganta del Diablo (najwyższy wodospad zwany Gardzielą Diabła) oraz Upper i Lower Trail. Chodzi się głównie po takich metalowych kładkach, zbudowanych nad rzeką. Ponieważ całą noc jało jak z cebra, poziom rzeki jest wysoki - mówi nasz przewodnik. I znowu: co tu pisać: zobaczcie foty i filmik. Mówią same za siebie.

W trakcie zwiedzania była przerwa na lunch. Chętni mogli wykupić też przjeżdżke pontonem: wpływa wprost pod wodospad. Niesamowita sprawa, ja jednak nie chciałam moczyć mojej zranionej wczoraj stopy, więc nie pojechałam. Może innym razem...

Zwiedzanie kończymy jakoś o godz. 18. Część uczestników zostwiamy w Puerto Iguazu, oni udają się w dalsze zwiedzanie Argentyny, a my z powrotem do Brazylii. I tu znowu kłopot z panem Anglikiem. Chciał zostać po stronie argentyńskiej, wywiązuje się kłótnia z przewodnikiem, bo podobno nie zapłacił za hostel w BR. Dyskuska trwa już dobre pół godziny i nie widać końca, wysiadamy z busa i idziemy do sklepu (skończyła mi się woda). Wchodzimy, a tu dzikie dyskusje, wszyscy krzycza, nikt nie zwraca na nas uwagi. Stajemy jak wryci, próbując rozumieć, o co chodzi w tym zamieszaniu. Okazuje sie, ze Argentyna ma swojego papieża, że właśnie w Watykanie wybrano kardynała z Buenos Aires na papieża. Ludzie przekrzykują sie nawzajem, mówią tak szybko, że nie potrafię niczego zrozumieć, oczywiście oprócz "naszego papieża". Przypatrujemy się tej spontanicznej radości i wychodzimy. Zakupów w tej sytuacji niesposób było zrobić :)

Pan Anglik postawił jednak na swoim i zostaje w Argentynie, a my w końcy jedziemy na stronę brazylijską. W hostelu szybkie jedzenie i pakowanie, bo jutro o 7 rano mam samolot powrotny do Rio. A w komórce sześć sms-ów od rodziny i znajomych w stylu:" mamy papieża z Argentyny".

Wydatki:
130 reali - wycieczka na strone argentyńską
37 reali - łóżko w dormie
20 peso- cola podczas lunchu (10 zł)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (42)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Multimedia (2)
  • rozmiar: 0,00 B  |  dodano
     
  • rozmiar: 0,00 B  |  dodano
     
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
mirka66
mirka66 - 2013-03-25 07:30
Ale piekne wodospady.Po ktorej stronie ladniejsze???
 
talia
talia - 2013-03-25 19:20
Chyba odpowiem jak wszyscy: po argentyńskiej, bo tu mamy aż 80 proc. całości wodospadów, zaś po brazylijskiej tylko 20 proc. Argentyna ma kilka różnych ścieżek zwiedzania.
 
 
talia
Asia
zwiedziła 3% świata (6 państw)
Zasoby: 32 wpisy32 27 komentarzy27 414 zdjęć414 5 plików multimedialnych5
 
Moje podróże
05.02.2012 - 22.02.2012