Geoblog.pl    talia    Podróże    Brazylia - Ameryka Południowa po raz pierwszy    Rio de Janeiro widziane z góry
Zwiń mapę
2013
10
mar

Rio de Janeiro widziane z góry

 
Brazylia
Brazylia, Rio de Janeiro
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10687 km
 
Przede mną tydzień w Brazyli :) Z taką miłą myślą się obudziłam. Ze zmianą czasu też jest fajnie: różnica między Polską a Brazylią to 4 godziny, co sprawia, że byczysz się w łóżku do godz. 11 po naszemu, a tam jest dopiero 7 rano :) Po wstawiu śniadanko. Pyszne ciasta podają w Lisetondze. Dio tego mooocna kawusia i mnóstwo świeżych owoców. Na bułeczkę z serem czy plasterkiem kiełbasy nie starczyło mi już miejsca. Ponieważ jest ładna pogoda, decyduję się na wjad koleją na Głowę Cukru - najwyższą górę w Rio.

Ale zanim to nastąpi - dziś jest niedziela - idę do kościoła. Jeszcze przed wyjazdem wpisałam w wyszukiwarce hasło "kościól polski w Rio" i oczywiście pokazał się takowy. W dzielnicy Flamengo, niedaleko stacji metra. W necie jest nawet info, że msza w w niedziele jest o godz. 10, więc tam udaję się, testując jednocześnie Rio-owe metro. Osób na mszy kilknaście, głównie starszych pań, mszę odprawia ksiądz po polsku.

Po mszy piechotą do wjazdu kolejki - trochę przy pomocy mapy, trochę przy wskazówkach innych turystów trafiam na miejsce. Kolejka do wagonika długa, tego sie obawiałam, w końcu to niedziela, ale z uwagi na super widoczność decyduję się na wjazd, bo podobno pogoda w Rio bywa kapryśna. Staję grzecznie w kolejce. Najpierw pierwszy ocinek, potem wysiadka, kolejka i drugi odcinek na szczyt.

Wow! Teraz dopiero widać piękne położenie miasta: ocean, zatoka, wzgórza, domy i wieżowce. Super! Strzelam fotki, obchodze teren, bo trochę jest tu do chodzenia, mnóstwo zieleni, jakieś sklepy z pamiątkami. Bardzo miłe miejsce, mimo tłumu ludzi. Zjeżdżam na dół i przede mną kolejne zadanie: znaleźć przystanek i właściwy autobus, który zawiezie mnie na Copacabanę. Numer autobusu zanotowałam w hostelu - tam na tablicy jest cały wykaz: czym dojechać w najbardziej popularne miejsca.

Czekam wraz z innymi tubylcami i turystami, autobus nadjeźdża w końcu. Wsiada się przednimi drzwiami, obok kierowcy jest kasjer, któremu się płaci, a ten uruchamia bramkę, przez którą należy się przecisnąć dalej i zająć miejsce. Autobus tak pędzi, że trzeba mocno trzymac się oparcia :) Ale bezpiecznie dojeżdżam na miejsce. Prysznic, caiprinha i spanko. W Lisetonga Hostel między 19 a 20 jest happy hour - dają dwie caiprinhy/piwo w cenie jednego :)

Wydatki:
35 reali - łóżko w dormie
53 reale - wstęp na Pao Acucar
3,5 reala - metro
2,75 reala - autobus
16 reali - jedzenie
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (48)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
mirka66
mirka66 - 2013-03-23 10:22
Moje wielkie marzenie.Kilka sie juz spelnilo wiec moze i to sie kiedys spelni.:)))
 
 
talia
Asia
zwiedziła 3% świata (6 państw)
Zasoby: 32 wpisy32 27 komentarzy27 414 zdjęć414 5 plików multimedialnych5
 
Moje podróże
05.02.2012 - 22.02.2012