Dziś w planie Czerwony Fort i meczet. Docieramy tam oczywiście metrem, które bardzo nam się podoba. W godzinach szczytu, czyli rano wieczorem, by system nie zapchał się totalnie, jeden skład kursuje za drugim. Dosłownie. Jedno metro odjeżdża, nie mija 10 sekund i otwierają się drzwi kolejnego.
Czerwony Fort rozczarowuje – prawdziwe mnóstwo ludzi, w tym wycieczek szkolnych lokalnych i zaniedbane budynki. Spędzamy tu jakieś 3 godzinki, ale zachwycone nie jesteśmy. Potem udajemy się przez bazary do niedalekiego największego meczetu w Delhi. I tu zonk. Bo wszystkich lokalesów wpuszczają, a od nas jako białych chcą 200 rupii na bilet do świątyni. Nie żeby to było jakieś okienko, tylko stoi pan przed wejściem i stara się nas przekonań, że od niedawna jest płatne wejście. Mój nowy Lonely Planet twierdzi co innego :) Zaczepiam dwóch białych panów, którzy wychodzą z meczetu pytają, czy oni też płacili za wejście. Pan odpowiada, że wejście jest bezpłatne, ale ich skasowali po 2 stówki za aparaty :) Cóż, trafiłyśmy na jakiś naciągaczy. Można by się kłócić, ale przed meczetem trzeba zostawić buty i bałam się, że po powrocie mogłoby ich nie być. A płacić po 200 rupaszków od osoby nie chcemy dla zasady. Więc meczet został oglądnięty tylko z zewnątrz.
Wracając do metra i przechodząc obok Mc Donalda poczułyśmy nieodpartą pokusę sprawdzenia, czy hinduski Ms Donald różni się czymkolwiek od naszego polskiego. Krótkie wejście do środka i odpowiedź już znamy: jest dokładnie taki sam, jak nasz. Zamawiamy colę.
Wracamy na nasz Paharganj. Jemy wczesną obiadokolację, a po niej czeka nas prawdziwa rozpusta – wydawanie resztek rupii na bazarze. Odliczyłyśmy kasę na hotel i na bilet na metro i w długą :) Efektem 2-godzinnego łażenia po mojej stronie jest zakupiona sukienka i chusta na szyje, taka z cieplejszych, akurat na wiosnę.
W hotelu pakowano i spanko, rano trzeba wcześnie wstać. Hmmm, ten plecak jakiś mały się zrobił, naprawdę :)
koszty:
100 rupii – sniadanie
250 rupii – wstęp Red Fort
40 rupii – cola
1000 rupii – szal wiosenny
220 rupii – sukienka
150 rupii – kolacja
300 rupii – hotel