Wstajemy około 9, ranne śniadanie na tarasie wraz z lekkim opalaniem, bo robi się coraz cieplej – jakieś 20 stopni już rano, a w południe jeszcze cieplej. Dziś idziemy zwiedzać kolejny City Palace, tym razem udajpurowski. To niedaleko z naszego hotelu. I znów te wszystkie ażurowe, precyzyjne kształty nas zachwycają. W środku pałacu jest muzeum. Co ciekawe, tylko połowa obiektu jest dostępna dla zwiedzających, w reszcie jest luksusowy hotel. Otacza go bujna roślinność, jest bardzo fajnie.
Zwiedzanie pałacu to znowu kilka godzin. Po południu lądujemy w naszym hotelu na krótką drzemkę, a na godz. 19 idziemy na pokaz tańców ludowych Dharohar Performance w Begore ki Haveli nad jeziorem. Polecam, naprawdę warto. Tańczą panie, grają na dzwonkach przypiętych do różnych części nóg i stóp, jest kobieta, co tańczy na głowie z siedmioma misami. Wow! Był też pokaz kukiełek, bo one mają w Rajastanie spore tradycje.
Wieczorem na naszym tarasie wyświetlają film, dziś był Octopussy z Jamesem Bondem – film, którego fragmenty kręcono właśnie w Udaipurze. I tak przy piwku odpoczywając, oglądamy filmik (znaczy ja racze się piwkiem, mama colą i antybiotykiem). Wieczór już ciepły, nie trzeba niczym się przykrywać, w końcu jesteśmy 750 km na południe od Delhi.
koszty:
300 rupii – wstępy
200 rupii – wstęp na tańce regionalne
400 rupii – hotel