Dziś kolejny dzień zwiedzania Agry. Udajemy się na lokalne bazary celem wczucia się w miejscowy klimat. Największe wrażenie zrobiły na nas … słupy elektryczne – ą na nich zawieszone dziesiątki przewodów, normalnie cud, że to działa. Potem zachciało nam się obejrzeć miejscową „plażownię” - tak z daleka wyglądał brzeg rzeki. Po zbliżeniu się doń, z mostu kolejowego, na który się wdrapałyśmy, okazało się, że na brzegu zalegają nie plażowicze, a … wyprane kobiece sari, przekolorowe, które z daleka wyglądały jak parasole na plaży :) Tak więc obejrzałyśmy sobie z góry miejscową pralnię.
Wieczorem zakupy na miejscowym bazarze – nabyłyśmy 3 kolorowe apaszki. Wracając do hotelu spotkałyśmy najprawdziwszy hinduski orszak weselny! Wrażenie niesamowite – najpierw chłopaki ciągną kolorowy wóz z czterema wielkimi trąbami, z których ryczy ichnia muzyka. Potem idą panowie z zapalonym czymś, co wygląda jak nasz żyrandol. Potem tańczą ubrane w kolorowe sari hinduski, za nimi pan młody ubrany w tradycyjny strój z turbanem jedzie na białym koniu. Orszak kończy maszyna świetlna z błyskającymi i mieniącymi się kolorami. Najlepiej to wszystko obejrzeć na zdjęciach poniżej. Po takich atrakcjach (i lekko przygłuche od głośnej muzyki) udałyśmy się grzecznie na spoczynek.
Koszty:
70 rupii – śniadanie
20 rupii – należność za wypranie ubrań
10 rupii – banany
200 rupii – obiad
800 rupii – dwie chustki
10 rupii – pół godziny Internatu
400 rupii - hotel